Nasza Titku podarowała mi najpiękniejszy prezent Świąteczny ...

11 grudnia nad ranem Titku ponownie została Mamą. Nie wiem jak się to stało bo nigdy mi się to nie przytrafiło , pierwsze dzieciątko urodziła sama ... Całą noc spała ze mną na poduszce jak zawsze , ja zmęczona czuwaniem musiałam mocniej przysnąć , gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam że jej nie ma, wstałam do porodówki a tam jeden maluszek , cudna dziewczynka , odrazu byłam na równych nogach!!!!  Miałam takie wyrzuty ... Titku spojrzała na mnie taka dumna a zarazem szczęśliwa że już jestem przy niej ... druga dziewczynka ... trzecia dziewczynka w pięknych kędziorkach ... pękałam z dumy pełna podziwu dla mojej kochanej Titku , byłam pewna że to koniec no bo gdzie mogło by sie wiecej zmieścić ? Nagle skurcz!  myślę sobie ...nie to nie możliwe ...ale jednak ! kolejny skórcz i czwarta dziewczynka :) Jestem taka szczęśliwa , to najpiękniejszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć , bo przecież nie ma nic pięniejszego niż rodzące sie nowe życie ...